Perspektywa Oli
Nareszcie upragniony mecz. W końcu mogę z Anią gdzieś się wyrwać, pogadać na spokojnie. Właśnie jadę z przyjaciółką na mecz Resovi z Jastrzębiem do Rzeszowa. Po studiach postanawiam się tutaj przeprowadzić. Jest tu pięknie, a także kocham Rzeszów pod jednym względem-siatkówka. Jedziemy już dobre 4,5 godziny z powodów korków. Zatrzymamy się w jednym z rzeszowskich hoteli.
- Nad czym tak myślisz? Jedziemy na mecz, wrzuć na luz.
- Zastanawiam się nad swoim życiem, mam 24 lata, ani chłopaka, nie chce znać swoich rodziców, wszystko mi się zburzyło. Popatrz na Martynę, ona ma już kochającego męża i jedno dziecka, a drugie w drodze.-nie utrzymuję kontaktów z osobami, które dały mi życie. Nigdy mnie nie rozumieli. Zawsze wszystko musiało być po ich. Raz powiedziałam Stop i postąpiłam bardzo dobrze. Wybrałam swój kierunek w żuciu, czyli studia fizjoterapii. Oni po prostu chcieli mną sterować jak samochodem na pilota.
- Ty znowu myślisz o tym życiu. Przecież znajdziesz swego księcia na białym koniu. A pro po rodziny to masz jeszcze Kacpra.-odpowiedziała.
- O spójrz! To nasz hotel. -wskazałam palcem na najbliższy budynek.
- Jak zwykle uciekasz od tematu. Dobra wysiadka.
Wyszłyśmy i wyciągałyśmy bagaże z auta. Spojrzałyśmy na hotel i zrobiło nam się obu od razu lepiej. Mecz jest na 17, a jest 12, więc mamy jeszcze 5 godzin. Weszłyśmy do recepcji i odebrałyśmy klucz do naszego pokoju.-Dzisiejszy wieczór będzie niezapomniany- przeszło mi przez myśl.
Po wejściu do pokoju od razu uderzyłam swoim ciałem o łóżko.
Perspektywa Ani
Jak dobrze, że mamy już wolne. Czasem miałam dość tych studiów. Martwi mnie jedna rzecz. Stosunki Oli z jej rodzicami. Zawsze zazdrościłam jej kochającej rodziny, gdyż ja wychowywałam się bez mamy, a ojca często nie było w domu, bo jest znanym prawnikiem i miał bardzo dużo pracy.
- Idziesz pod prysznic, bo po takiej jeździe na pewno by ci się przydał?-zapytała.
- O masz rację. Widzisz mądralo, co ja bym bez ciebie zrobiła??- mówiąc, poczochrałam jej blond włosy.
- Dobra. dobra nie podlizuj się, zbieraj się do łazienki, bo za 3,5 godziny mecz.
Wzięłam potrzebne rzeczy i już po 10 minutach stałam pod kabiną prysznicową. W łazience posiedziałam jeszcze pół godziny. Po mnie weszła Ola mówiąc, że dłużej się nie dało. Nudząc się włączyłam lapka i weszłam na najbardziej rozpoznawalną stronę społecznością, czyli facebooka. Logując się Ola zawołała czy bym jej czasem nie podała kremu do twarzy. Oczywiście musiałam jej podać, bo by się już darła na pół hotelu. Nic nie było ciekawego na necie, więc postanowiłam pomału szykować ciuchy na mecz.
- Ania może być ta biała bluzka to tej czarnej, czy może założyć tylko koszulkę Resovi?
- Ja bym założyła samą koszulkę, wiesz może jakieś ciacho wyrwiesz na swoje ciałko, więc trzeba go jak najwięcej pokazać.- zaśmiałam się.
- Zboczeniec! Nie znam cię, ale i tak cię kocham.-przytuliła mnie Ola.
Perspektywa Oli
Nie mogłam doczekać się już meczu. Siedzę wraz z Anią na trybunach i oczekujemy pierwszego gwiazdka. Równo godzina 17 jest prezentacja drużyn, trenerów i wyjściowe szóstki. Gwizdek sędziego i zaczynamy grę. Resovia wygrała szybkie 3:0 z czego się ogromnie cieszę i jeszcze MVP dotarło do Zibiego. Lepszego meczu wyobrazić sobie nie mogłam.
Perspektywa czarnowłosego atakującego
Był to łatwy mecz, ale dawałem z siebie wszystko i mnie doceniono. Rozciągając się zobaczyłem piękną dziewczynę na trybunach, chyb siedziała z koleżanką.
- Ty Misiek widzisz te dwie laski na trybunach?
- Gdzie? Nie widzę ich?
- Dość, że masz soczewki to jeszcze jesteś ślepy. No tam! O patrzą na nas!-szczerzyłem się jak głupi.
- Zibi, ale ona śliczna. Idę do niej.-powiedziałem ruszając z miejsca.
- Prrr... Poczekaj-złapałem przyjaciela za ręke. -Która ci się podoba?- zapytałem.
- No oczywiście, że ta w blond włosach, puść mnie idę do niej.
- Zaraz, idę z tobą.
No i prolog mam już za sobą. Tego blooga pisze wraz z koleżanką. Piszcie w komentarzach swoje opinie, odczucia, to naprawdę motywuje do dalszego pisania.
Oglądał ktoś wczoraj mecz Resovia-Zaksa??
Jakie emocje:D
Sovia przegrywała 2:0, a wygrała 3:2:D
Nawet do teraz mam zaciesz *-*
Pozdrawiam wszystkich serdecznie;*
Fajnie się zaczyna.
OdpowiedzUsuńDo następnego i zapraszam do siebie na nowy rozdział :*