sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział I



  Idąc zauważyłem jak Piter stoi już koło nich i z nimi flirtuje. Była taka piękna jak się uśmiechała. podeszliśmy bliżej. Szturchnąłem Cichego w bok.
- O cześć!- ożywił się.- Poznajcie moją kuzynkę Anie i jej najlepszą przyjaciółkę Ole-mówiąc to poczochrał je po włosach.
- Hej! Jestem Misiek, to znaczy... Michał Kubiak.
- A ja...-zacząłem się śmiać z biednego Zbycha, bo słowa nie mógł z siebie wydusić. Walnąłem go w ramie i mowa od razu mu wróciła. - Ja... jestem Zbyszek.- mówiąc podał rękę Ani. Cała nasza piątka oprócz Zbyszka wybuchła śmiechem. Zibi był bardzo wpatrzony w kuzynkę Pita. Widać było, że nie była mu obojętna. Piotrek widząc jego zakłopotanie zaczął opowiadać o swoich bardzo dobrych przyjaciółkach.
- A wiecie, że dziewczyny są na ostatnim roku studiów fizjoterapii?
- Na prawdę? Ale super!- zachwyciłem się. - A mnie ostatnio boli lewy bark.
- To czemu nie powiesz tego waszemu klubowemu lekarzowi?- zapytała się blondynka.
- To jest taki terrorysta, a jakby się o tym dowiedział, to rany boskie, już mogę sobie grób kopać.
- Hahaha!- zaczęła się śmiać.
- A to może ty byś Ola rozmasowała mu ten bark?- zapytał się Zibi. Zszokował mnie tym co powiedział. 
- No to kiedy? Może jakoś dzisiaj wieczorem? Tylko ty i ja. -mówiąc to poruszałem charakterystycznie brwiami.
- Chciałbyś, ale jak coś to mogę iść teraz do waszego klubowego doktora.
- O nie, nie, nie. To już wolę tylko sam masaż.
- A czy ja powiedziałam, że się zgadzam?
- No Olka weź zgódź się, no przecież świat się nie zawali jak rozmasujesz mu ten bark.-powiedziała Ania szturchając mnie w bok, a przy ostatnich słowach przewróciła oczami.
- No dobra, tylko może u nas w hotelu, bo u was wychaczą o co chodzi i będziesz miał przerąbane.
- Ok, no to może być tak o 19?- zapytałem się.
- Mi pasuje. Michał wiesz co przyjdź ze Zbychem.
- Yyy... Nie wiem czy będę miał czas, musze jeszcze zrobić zakupy.- atakujący zaczął się wymigiwać.
- Spoko, przyjdzie ze mną, to do 19.
 
Perspektywa Ani
 
Mam ochotę udusić dziś Olę za to, że powiedziała, aby Misiek przyszedł razem z Zibim. Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy z hali. Zmierzałyśmy w kierunku naszego hotelu. Nagle usłyszałam telefon.
-Tak słucham??
-Cześć córciu. - powiedział tata
-No co tam ciekawego u ciebie słychać??
-No bo widzisz mam dla ciebie niespodziankę. Kiedy wracasz??
-Jutro albo pojutrze. A co to za niespodzianka??
-A nie mogę zdradzić. Pa i buziaki. Pozdrów Olę.
-Pa tato. Pozdrowię.- rozłączyłąm się i postanowiłam zadać jedno ważne pytanie Olce. -Ola sprawa jest.
-No widzę moja panno, że coś grubego nam się szykuje/ O co chodzi??- powiedziała i spojrzała chytrym uśmieszkiem.
-No bo chodzi o to, że no wiesz??- zaczęłam sie jąkać.
-Ej laska no mów bo niedługo wielkoludy przyjdą.
-Dobra mówie mówie. Czy ty się  no... ty no wieszz..... Misiek ci sie podoba ???- wkońcu to wydusiłam ,ale zobaczyłam,że spuszcza głowę co zawsze oznacza "TAK"
-Noo, ale nie mów mu, bo jak nie to sobie grób kop-mówiąc to pogroziła mi palcem.
-Dobra nie powiem, ale widać, ze on też. Gadałysy tak całą drogę i nie zauważyłyśmy, że stoimy już koło hotelu. Szybko weszłysmy do naszego pokoju, a ja oczywiście zaczęłam wpierdzielać żelki bo kocham je najbardziej. Ola poszła wziąć prysznic. Włączyłam muzyke i zaczęłam śpiewać, wtedy usłyszałam pukanie do drzwi. Otwarłam je i zobaczyłam Miśka i Zbyszka. Stali i z niedowierzaniem na mnie patrzyli. -Czy coś wam jest?? - zapytałam.
-Nic nic po prostu pięknie śpiewasz. - powiedział Bartman.
-Dziękuje.-powiedziałam speszona. -A gdzie moja gwaizda??- Zapytał Kubiak. Już "MOJA GWAIZDA" no Ola szybka jesteś nie wiedziałam. Zibi siedział i nadal patrzył się na mnie rozanielonym wzrokiem . Nie wiedziałam o co mu chodzi. Ale najwyraźniej musieli mu czegoś dosypac do picia.
- Ania możesz mi podać ten mój czarny stanik i białą bokserke, bo zapomniałam.-krzyknęła z łazienki Ola.
- Spoko, tylko drzwi mi otwórz.
- Ja się nigdy nie zamykam głupia.
- Ty Anka. Daj te ciuchy Miśkowi i niech wejdzie do łazienki. Dopiero się dziewczyna zdziwi.
- Dobry pomysł Zbysiu, nie jesteś taki głupi jak myślałam.- mówiąc to zaczęłam się śmiać.- Michał masz i idź do łazienki tylko nie pukaj.
- Ok, a jak nie na mnie obrazi?-zapytał się ze smutna miną przyjmujący.
- No to trudno. Masz i nie gadaj tylko właź.- popchnęłam go w stronę drzwi. Usiadłam na łóżku i czekałam tylko jak Olka się wydrze na Miśka. Ledwo co powstrzymywałam się, aby nie wybuchnąć śmiechem.
- Zbyszek zatkaj uszy, ona się wydrze na cały hotel.-szepnęłam atakującemu do ucha.
- Ania! Patrz!
- Co?- zwróciłam głowę w strone łazienki i niedowierzałam własnym oczom.
 

sobota, 12 kwietnia 2014

Prolog



    Perspektywa Oli
 
     Nareszcie upragniony mecz. W końcu mogę z Anią gdzieś się wyrwać, pogadać na spokojnie. Właśnie jadę z przyjaciółką na mecz Resovi z Jastrzębiem do Rzeszowa. Po studiach postanawiam się tutaj przeprowadzić. Jest tu pięknie, a także kocham Rzeszów pod jednym względem-siatkówka. Jedziemy już dobre 4,5 godziny z powodów korków. Zatrzymamy się w jednym z rzeszowskich hoteli.
- Nad czym tak myślisz? Jedziemy na mecz, wrzuć na luz.
- Zastanawiam się nad swoim życiem, mam 24 lata, ani chłopaka, nie chce znać swoich rodziców, wszystko mi się zburzyło. Popatrz na Martynę, ona ma już kochającego męża i jedno dziecka, a drugie w drodze.-nie utrzymuję kontaktów z osobami, które dały mi życie. Nigdy mnie nie rozumieli. Zawsze wszystko musiało być po ich. Raz powiedziałam Stop i postąpiłam bardzo dobrze. Wybrałam swój kierunek w żuciu, czyli studia fizjoterapii. Oni po prostu chcieli mną sterować jak samochodem na pilota.
- Ty znowu myślisz o tym życiu. Przecież znajdziesz swego księcia na białym koniu. A pro po rodziny to masz jeszcze Kacpra.-odpowiedziała.
- O spójrz! To nasz hotel. -wskazałam palcem na najbliższy budynek.
- Jak zwykle uciekasz od tematu. Dobra wysiadka.
Wyszłyśmy i wyciągałyśmy bagaże z auta. Spojrzałyśmy na hotel i zrobiło nam się obu od razu lepiej. Mecz jest na 17, a jest 12, więc mamy jeszcze 5 godzin. Weszłyśmy do recepcji i odebrałyśmy klucz do naszego pokoju.-Dzisiejszy wieczór będzie niezapomniany- przeszło mi przez myśl.
Po wejściu do pokoju od razu uderzyłam swoim ciałem o łóżko.
 
    Perspektywa Ani
 
    Jak dobrze, że mamy już wolne. Czasem miałam dość tych studiów. Martwi mnie jedna rzecz. Stosunki Oli z jej rodzicami. Zawsze zazdrościłam jej kochającej rodziny, gdyż ja wychowywałam się bez mamy, a ojca często nie było w domu, bo jest znanym prawnikiem i miał bardzo dużo pracy.
- Idziesz pod prysznic, bo po takiej jeździe na pewno by ci się przydał?-zapytała.
- O masz rację. Widzisz mądralo, co ja bym bez ciebie zrobiła??- mówiąc, poczochrałam jej blond włosy.
- Dobra. dobra nie podlizuj się, zbieraj się do łazienki, bo za 3,5 godziny mecz.
   Wzięłam potrzebne rzeczy i już po 10 minutach stałam pod kabiną prysznicową. W łazience posiedziałam jeszcze pół godziny. Po mnie weszła Ola mówiąc, że dłużej się nie dało. Nudząc się włączyłam lapka i weszłam na najbardziej rozpoznawalną stronę społecznością, czyli facebooka. Logując się Ola zawołała czy bym jej czasem nie podała kremu do twarzy. Oczywiście musiałam jej podać, bo by się już darła na pół hotelu. Nic nie było ciekawego na necie, więc postanowiłam pomału szykować ciuchy na mecz.
- Ania może być ta biała bluzka to tej czarnej, czy może założyć tylko koszulkę Resovi?
- Ja bym założyła samą koszulkę, wiesz może jakieś ciacho wyrwiesz na swoje ciałko, więc trzeba go jak najwięcej pokazać.- zaśmiałam się.
- Zboczeniec! Nie znam cię, ale i tak cię kocham.-przytuliła mnie Ola.
 
   Perspektywa Oli
 
   Nie mogłam  doczekać się już meczu. Siedzę wraz z Anią na trybunach i oczekujemy pierwszego gwiazdka. Równo godzina 17 jest prezentacja drużyn, trenerów i wyjściowe szóstki. Gwizdek sędziego i zaczynamy grę. Resovia wygrała szybkie 3:0 z czego się ogromnie cieszę i jeszcze MVP dotarło do Zibiego. Lepszego meczu wyobrazić sobie nie mogłam. 
 
   Perspektywa czarnowłosego atakującego
 
   Był to łatwy mecz, ale dawałem z siebie wszystko i mnie doceniono. Rozciągając się zobaczyłem piękną dziewczynę na trybunach, chyb siedziała z koleżanką.
- Ty Misiek widzisz te dwie laski na trybunach?
- Gdzie? Nie widzę ich?
- Dość, że masz soczewki to jeszcze jesteś ślepy. No tam! O patrzą na nas!-szczerzyłem się jak głupi.
- Zibi, ale ona śliczna. Idę do niej.-powiedziałem ruszając z miejsca.
- Prrr... Poczekaj-złapałem przyjaciela za ręke. -Która ci się podoba?- zapytałem.
- No oczywiście, że ta w blond włosach, puść mnie idę do niej.
- Zaraz, idę z tobą.
 

piątek, 11 kwietnia 2014

Bohaterowie

 
 
 
Aleksandra Rukcja
 
Dziewczyna  z mocnym charakterem. 24-latka ubóstwiająca siatkówkę. uwielbia swoją przyjaciółkę. Studentka fizjoterapii.
Córka biznesmenów.Nie na widzi swoich rodziców.
Czy na meczu jej ukochanej drużyny spotka swą miłość?
 
 
 
Anna Nowak
 
Uśmiechnięta, mądra radosna 24 latka. Pochodzi z Warszawy.
 Najlepsza przyjaciółka Oli od przedszkola. Córka znanego prawnika.
Wraz z Olą studiuje fizjoterapię. Kocha siatkówkę.
Czy wypad na mecz z przyjaciółką zmieni coś w jej życiu?
 
 
 
 
Karola Osno
 
Fałszywa przyjaciółka Oli i Ani. Razem chodziły do szkoły.
udaje kogoś kim nie jest. Ma kochającego chłopaka Ernesta.
 
 
 
 
Ernest Fisiel
 
Kolega dziewczyn ze szkoły. Cichy, spokojny, w latach szkolnych podkochiwał się w Oli, ale czy nadal coś do niej czuje? Ma dziewczynę Karole.
 
 
 
Zbigniew Bartman
  

27 letni siatkarz. Gra na pozycji atakującego.
Jego najlepszy przyjaciel to Michał Kubiak.
 
 
 
Michał Kubiak
 
26 letni przyjmujący.
Ma najlepszego przyjaciela Zbyszka.
 
 
 
Piotr Nowakowski
 
27 letni siatkarz-środkowy.
 
 
Oraz
siatkarze Asseco Resovi Rzeszów, Jastrzębskiego Węgla i oczywiście naszej kochanej reprezentacji Polski:D